Sklepy Apple ruszyły ze sprzedażą iPhone'ów 8 na całym świecie. Położenie Sydney (strefa czasowa) sprawiło, że Mazen Kourouche mógł jako pierwszy na świecie wziąć w ręce najnowszy sprzęt firmy z Cupertino. Historię Australijczyka tkwiącego od wielu dni pod sklepem śledzili internauci, którzy zapewne nie spodziewali się takiej decyzji blogera.
Nie zamierzam korzystać z tego aparatu, trzymam się mojego 7 Plus - 20-latek powiedział "Daily Mail".
Długo wyczekiwany smartfon trafił do mamy Kourouche'a. Bloger stwierdził, że nie potrzebuje sprzętu, którego i tak nie będzie używać, ponieważ czeka na premierę iPhone'a X w sklepach. Podejrzewał, że mama zaprotestuje i nie będzie chciała tak "wymyślnego" telefonu.
Prawdopodobnie nie dostrzeże różnic między telefonem, którego teraz używa, a nowym iPhonem za 2 tys. dolarów (australijskich). Będzie po prostu używać go do SMS-ów, niewiele więcej - dodał student.
Kupił iPhone'a 8 pierwszy na świecie, bo nikogo nie było w kolejce przed nim. 20-latek ustawił się pod sklepem już 11 dni temu - w dniu prezentacji nowego sprzętu Apple. Kiedy wyruszał pod sklep, liczył na to, że uda mu się kupić iPhone'a X. Firma jednak "wykręciła numer" i zapowiedziała, że ten model trafi do sprzedaży dopiero na początku listopada. Bloger skarżył się po kilku dniach czekania na chodniku w Sydney, że żałuje, iż tak wcześnie się tam pojawił. Mówił, że nie wie, co robić, ale skoro już tyle wytrzymał, to poczeka na iPhone'a 8.
Teraz jednak Mazen Kourouche zmienił zdanie. Oświadczył, że niczego nie żałuje, a czekanie 11 dni na telefon w niekomfortowych warunkach było tego warte.
Wszyscy muszą robić to, co kochają, i ja to właśnie robię - podkreślił student z Australii.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.