Archeolodzy z Omska świętują, bo trafili na niezwykłe znalezisko. Grób wojownika ze szczątkami i przedmiotami pochodzącymi spomiędzy 2,7 tys. a 2,9 tys. lat temu wzbudził spore emocje. Głównie ze względu na nietypową, jak czytamy w "Siberian Times" obecność sztyletu w jednym ręku (z ostrzem skierowanym do góry, lub do przodu), oraz wypolerowanego metalowego krążka na twarzy.
W jednej dłoni ostrze, w drugiej dłoni ostrze, a na twarzy metalowe lustro, mające być może rozświetlać mu drogę po śmierci albo przerażać tych, którzy na niego "krzywo" by patrzyli - zauważa gazeta.
Razem z ciałem pochowano topór i strzały. Były też jednak spiralne kolczyki, prawdopodobnie ze srebra lub cyny oraz drobne naczynia. Typowe dla epoki brązu wyposażenie na pośmiertną podróż. Poza wyjątkową, dla tego grobu, gotową do użycia bronią.
Zupełnie, jakby ktoś znający przeszkody czekające wojownika na drodze do krainy umarłych przygotował jego ciało na każdą okoliczność. Ten pochowany człowiek za życia zaznał sporo wojaczki - sugerują archeolodzy.
Świetnie zachowane szczątki odkryto podczas prac remontowych jednego z omskich budynków. Tuż nad nim, jeszcze w czasach sowieckich, robotnicy poprowadzili rurę ciepłowniczą. Gdyby kopali nieco głębiej, sami by go znaleźli.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.