Na wniosek władz federalnych regulator rynku energii atomowej NRC (Nuclear Regulatory Commission) nałożył na uczelnię z Idaho karę. Uniwersytet Stanowy z Idaho musi zapłacić 8,5 tys. dolarów - na tyle wyceniono problem zawieruszenia grama wzbogaconego plutonu.
NRC ma bardzo rygorystyczne zasady odnośnie obchodzenia się z radioaktywnymi materiałami. Nasze działanie w tej sprawie dobitnie to pokazuje - stwierdził rzecznik agencji, Victor Dricks.
W toku śledztwa udało się ustalić, że szkoła nie była w stanie zlokalizować plutonu od 4 lat. Władze uczelni już w 2014 roku dały rady udokumentować, co właściwie zrobiły z groźną substancją. Wicerektor tłumaczy, że podstawowym problemem jest źle prowadzona dokumentacja.
Niestety, brakuje nam odpowiednich zapisów o obchodzeniu się z tą próbką od 2003 roku. Musieliśmy uznać, że zaginęła - stwierdził administrator.
Pluton, o którym tu mowa, jest wielkości monety 25-centowej. Był jedną z 14 próbek wypożyczonych uczelni przez naukowców z Narodowego Laboratorium w Idaho (INL). W 2003 roku okazało się, że pojemnik do przechowywania tej jednej próbki jest nieszczelny. Najpierw wycofano ją z użytku na zajęciach, potem próbowano zwrócić INL. Laboratorium odmówiło, nakazując w zamian zgodne z prawem pozbycie się uszkodzonego egzemplarza.
Uczelnia coś faktycznie z tym zrobiła. Niestety, tak skutecznie usunięto wszelkie dane z kartoteki, że nikt już nie wie, gdzie pluton trafił. W październiku 2017 roku lukę w papierach odkrył pracownik uczelni i zawiadomił NRC. Uniwersytet będzie zaskarżał decyzję o karze finansowej. Tymczasem INL kazał im zwrócić pozostałe 13 próbek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.