Pasażerowie szykującego się do startu samolotu byli zaskoczeni, kiedy zobaczyli straż pożarną. Kolejną falę zdziwienia wywołało opryskanie maszyny pianą gaśniczą, mimo że chwilę wcześniej pilot poprosił o zapięcie pasów. Szybko okazało się, że sytuacja, która wydarzyła się na lotnisku Fuzhou we wschodnich Chinach, to zwykła, acz kosztowna pomyłka.
Samolot, który został niepotrzebnie ugaszony był co prawda tym, który zgłosił pożar silnika. Chodziło jednak o silnik innej jednostki. Zamiast więc ugasić maszynę CA1822, należącą do linii lotniczych Air China, obsługa lotniska wysłała osiem wozów strażackich do lotu FU6577 linii Fuzhou Airlines.
Kiedy strażacy zdali sobie sprawę ze swojej pomyłki, natychmiast rzucili się do gaszenia właściwego samolotu. Okazało się jednak, że nie było już takiej potrzeby, ponieważ załoga sama poradziła sobie z problemem, wyłączając po prostu silnik maszyny.
Pasażerowie "ugaszonego" samolotu zostali poproszeni o opuszczenie pokładu. Został on dokładnie sprawdzony i oczyszczony. Z powodu zamieszania na pasie startowym opóźnione zostały także inne loty, a wszystkim ich uczestnikom lotnisko zapewniło hotele.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.