Potraciła 15-latka i nie udzieliła mu pomocy. Chłopak przeżył, przez dwa tygodnie chodził o kulach, po czym wrócił do pełni zdrowia. W momencie zdarzenia Katie Allan miała 20 lat. Policja namierzyła ją bez trudu - świadkowie zapamiętali numery rejestracyjne jej auta.
Broniła jej rodzina ofiary. Za oskarżoną wstawiło się też środowisko akademickie Uniwersytetu w Glasgow, na którym studiowała geografię. Sąd pozostał jednak niewzruszony i przychylił się do opinii szefa lokalnej policji, który stwierdził, że "nie wyobraża sobie, by mógł zapaść wyrok nie skazujący panny Allan na więzienie".
*W więzieniu spotkało ją piekło. *Była gnębiona fizycznie i psychicznie przez inne osadzone. Zdaniem rodziny podczas wizyt było widać, że się boi. Szczególnie męczyła ją jedna ze współwięźniarek, która traktowała jej rzecz jak własne i uczyniła z niej swoją służącą. Była również zmuszana do ćwiczenia nago przed obsługą więzienia.
Na ostatnią wizytę poszłam razem z jej bratem. Wiedzieliśmy, że coś jest z nią nie tak. Wyglądała na wykończoną. Praktycznie nie sypiała, bo była terroryzowana i gnębiona – mówiła w rozmowie z The Mirror jedna z jej przyjaciółek.
Sytuacja uległa pogorszeniu po przeniesieniu studentki do innego więzienia. Początkowo została osadzona w placówce dla młodych skazańców. Gdy za kratami ukończyła 21 lat, przeniesiono ją do placówki, gdzie przebywała z narkomanami i poważnymi przestępcami. Zdaniem rodziny Katie Allan była "słodką" i "wrażliwą" osobą – "owieczką pomiędzy wilkami". W brytyjskim więzieniu nie miała szans. Odebrała sobie życie. Miało to miejsce w połowie 2018 r.
Dziś jej rodzice są twarzą kampanii społecznej. Przy wsparciu ofiary wypadku, rektora uczelni w Glasgow i walczącego o prawa człowieka prawnika Aamera Anwara, nawołują do reformy systemu więziennictwa w Wielkiej Brytanii.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.