Sukę labradora przekazali właścicielce pracownicy niedalekiego schroniska. Abby trafiła do nich za sprawą George'a Spieringa, który zgłosił, że zwierzak pojawił się u niego na ganku. Mężczyzna mieszka około 15 kilometrów od domu dawnych właścicieli suki.
Pies był w bardzo dobrym stanie, przyszedł do Spieringa sam. Po odczytaniu elektronicznego chipa w schronisku, jego pracownicy poznali adres państwa Suierveld z miasta Apollo. W ten sposób suka wróciła do domu po 10 latach od swojego zniknięcia.
Co się działo ze zwierzakiem przez ostatnią dekadę, pozostaje tajemnicą. Ze stanu Abby wynika, że była w dobrych rękach. Zwierzę jest świetnie odżywione i zadbane. Gdzieniegdzie widać siwiznę, ale w jej wieku to najzupełniej normalne - informuje Sky News.
Jakby wróciła z zaświatów - mówiła zdumiona Debra Suierveld.
Jeszcze jedna rzecz zdumiała mieszkankę Pensylwanii. Jej suka - mimo upływu wielu lat - wciąż reaguje na swoje imię.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.