Zwierzęta były w dużym niebezpieczeństwie. Topiące się jelenie zauważył pan Mariusz Janik. Znajdowały się one w refulacie i były całe pochłonięte błotem. Kluczowe w akcji ratowniczej było więc jak najszybsze wyciągnięcie ich ze zbiornika w Świnoujściu.
Jelenie były całkowicie wycieńczone. Zwierzęta weszły do pola przeznaczonego do wyrzucania urobku ze żłobienia toru wodnego. Masa, w której ugrzęzły, była tak gęsta, że jelenie nie były w stanie się ruszyć - podaje swinoujscie.info.
Pomoc nadeszła w ostatniej chwili. Służby, do których próbowano się dodzwonić, nie zgodziły się na wysłanie ratowników. Kontaktowano się m.in. ze strażą pożarną. Na cierpienie zwierząt w Świnoujściu zareagowali dopiero myśliwi z Koła Łowieckiego Dzik. Pomagały też osoby przysłane przez Urząd Miasta z wydziału Ochrony Środowiska.
Akcję ratunkową w Świnoujściu trzeba było powtarzać. Jelenie przywiązano liną do dmuchanych pontonów i samochodu terenowego. Następnie kilkukrotnie próbowano je wyciągnąć. Po 6 godzinach udało się w końcu wydostać jelenie z błota. Zwierzęta wróciły do swojego naturalnego środowiska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.