Kiedy policja i ratownicy dotarli do Chester Hill, chłopczyk był w krytycznym stanie. Nie wiadomo, jak długo był w rozgrzanym samochodzie zaparkowanym przed domem na peryferiach Sydney.
Niektóre źródła mówią, że zapomniano o dziecku na kilka godzin. Kiedy został wreszcie wyciągnięty z pojazdu, nie dawał już oznak życia - podaje serwis news.com.au.
Reanimacja nie powiodła się, stwierdzono zgon chłopczyka. Rodzina znalazła go, gdy w niedzielne popołudnie zauważono brak 2-latka w domu. Miał być wtedy pod opieką babci.
Policja zaapelowała o zgłaszanie się świadków. Dokładną przyczynę śmierci ustali sekcja zwłok. Odpowiednia procedura ruszyła już w biurze koronera. Śledztwo policji ma wyjaśnić, kto odpowiada za śmierć chłopczyka.
W niedzielę termometry pokazały w Sydney 34 stopnie Celsjusza. Australia zmaga się od dłuższego czasu z ogromną falą upałów. Pobite zostały 80-letnie rekordy temperatur.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.