O śmierci Jakuba poinformował jego brat. Antoni Olbrychski opublikował w mediach społecznościowych długi post, w którym wyjaśnił, że Jakub toczył batalię ze schizofrenią, a nakłonienie go do leczenia było bardzo trudne.
Mimo trudności, wielokrotnie trafiał do szpitali. Rodzina Jakuba robiła wszystko, by mu pomóc. W trakcie ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie poddawał się leczeniu. Był w rozmaitych lecznicach. "Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza" – informuje Antoni Olbrychski.
Terapie też nie przynosiły efektów. Jakub brał udział w różnych kuracjach, które miały mu pomóc w wyjściu z trudnej sytuacji. Problemem było jednak to, że zaczął kilkanaście terapii, ale nigdy nie udało się utrzymać go na nich dłużej.
Dramatyczne wspomnienia Antoniego Olbrychskiego
Jakub buntował się i odrzucał pomoc. Antoni wspomina, że brat nie cierpiał nadzoru i uciekał. Mówił rodzinie, że jak naprawdę będzie chciał się zabić, to i tak go nie upilnują. Mimo to oni walczyli. Tym razem się nie udało.
Antoni opisał dzień, w którym widział brata po raz ostatni. "Teraz po prostu wyszedł bez niczego. W samej koszuli, bez dokumentów. Nie wiadomo czy umarł z wycieńczenia, od mrozu, czy ktoś go zabił" – napisał w mediach społecznościowych.
Brat Jakuba jest zrozpaczony. Przyznaje, że zawsze starał mu się pomagać najlepiej, jak potrafił. Był to dla niego wysiłek, nie zawsze przyjemny. Mimo wszystko wykonywał misję, która była częścią jego życia. "I teraz to życie ma zdecydowanie mniej sensu" – podkreśla Antoni Olbrychski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.