Dyrektor naczelny WhatsApp Jan Koum potwierdził swoje odejście na Facebooku. Washington Post poinformował, że Koum planuje zrezygnować również z bycia członkiem zarządu Facebooka. Facebook na razie nie komentuje tych doniesień.
We wspomnianym oświadczeniu Koum nie podał przyczyn swojego odejścia. Za całe wyjaśnienie musi odbiorcom wystarczyć to, że nadszedł czas, aby "ruszyć dalej".
Jestem wdzięczny za wszystko, co zrobiłeś, aby pomóc połączyć świat i wszystko, czego mnie nauczyłeś, włączając w to szyfrowanie i jego zdolność do odbierania władzy scentralizowanym systemom i oddawania jej z powrotem w ręce ludzi - napisał w komentarzu Zuckerberg.
Jednak nikt nie ma wątpliwości, że odejście Kouma musi mieć związek ze skandalem z Cambridge Analytica. Ujawnienie danych osobowych 87 mln użytkowników bardzo nadszarpnęło wizerunkiem Facebooka, a Mark Zuckerberg próbuje przekonać opinię publiczną, że można znowu mu zaufać. Washington Post podaje, że przyczyną konfliktu Kouma z zarządem Facebooka był "nienasycony apetyt" tego ostatniego na wykorzystywanie danych użytkowników i chęć zaangażowania Whatsappa do ich przetwarzania. WhatsApp wykorzystuje technologię szyfrowania, która sprawia, że wiadomości są nieczytelne dla wszystkich oprócz nadawcy i odbiorcy.
WhatsApp nie wyświetla też żadnych reklam. Ogromne zyski Facebooka są za to niemal w całości generowane przez reklamy dopasowane do zainteresowań użytkowników. Niezadowolenie Kouma mogłoby postawić w niezręcznej sytuacji Zuckerberga w czasie corocznej konferencji firmowej F8, w której bierze udział ponad 5 tys. programistów, którzy mogą być użytkownikami Whatsappa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.