Sekcja zwłok dziecka wykazała, że zostało ono zamordowane. Informacje przekazywane przez policję są bardzo skąpe z uwagi na prowadzone dochodzenie. Śledczy nie stwierdzili jednoznacznie, czy dziecko zostało zabite w miejscu odnalezienia ciała, czy też zwłoki zostały tam przetransportowane. Policja nie wyklucza, że Alesha MacPhail mogła zginąć w domu - podaje "Daily Mail".
Detektyw Stuart Houston wydał oświadczenie na konferencji prasowej. Potwierdził, że 6-latka jest ofiarą mordercy, jednak nie ujawnił, w jaki sposób została pozbawiona życia. Na pytania dotyczące plotek o tym, że dziewczynka mogła lunatykować i dlatego wyszła z domu babci, policjant odpowiedział jedynie, że śledczy "badają kilka hipotez w tej sprawie". Jedną z nich jest wersja zakładająca, iż dziewczynka nieświadomie wyszła z domu.
Wcześniej informowano, że dziecko zniknęło z podwórka babci. Teraz pojawiły się doniesienia, iż zaginięcie zostało zgłoszone, gdy dziadkowie dostrzegli nieobecność wnuczki w jej pokoju na poddaszu. Zniknięcie, a potem śmierć dziewczynki wstrząsnęła zżytymi mieszkańcami wyspy. Kiedy jeszcze nie było jasne, że dziecko nie żyje, w poszukiwania włączali się użytkownicy mediów społecznościowych.
Członkowie rodziny Aleshy są w bardzo złym stanie psychicznym. Śmierć dziewczynki zrujnowała ich życie - podkreślił detektyw Houston.
Policjanci apelują do wczasowiczów i mieszkańców miasteczka Rothesay. Proszą o zachowanie ostrożności i zgłaszanie wszystkiego, co wyda im się podejrzane.
Ludzie powinni się sobą opiekować i dbać o siebie nawzajem. Jeśli mają jakiekolwiek obawy, powinni skontaktować się z naszymi funkcjonariuszami - powiedziała nadinspektor Hazel Hendren, szefowa policji okręgu Argyll i Bute.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.