Zaginięcie niemieckiego cyklisty na początku powiązano z odkrytymi w kwietniu zwłokami. Dzięki anonimowemu zgłoszeniu znaleziono je w wąwozie w pobliżu autostrady Ocosingo-San Cristóbal. To droga, którą najprawdopodobniej przemierzał na rowerze Holger. Jednak rozkładające się ciało porzucone obok przyczepy w miejscu zwanym La Ventana nie należały do Niemca
Śledztwo wykazało, że ciało należy do polskiego globtrotera Krzysztofa Chmielewskiego. Polak dokumentował swoje podróże poprzez wpisy na Facebooku, gdzie często zamieszczał zdjęcia i dzielił się wrażeniami. Dzięki temu ustalono, że 17 kwietnia znalazł się w Tuxtla Gutiérrez, skąd chciał dostać się do San Cristobal de las Casas.
Tutaj w stolicy mam przyjaciela, który zaprosił mnie do swojego domu to wygodne rozwiązanie. - mówił Chmielewski w wywiadzie dla Cuarto Poder - W innych miastach zmuszony jestem szukać różnych dziwnych miejsc, by za pozwoleniem móc spędzić noc.
Chmielowski dotarł do Meksyku aż z Kanady. Podróż zajęła mu ok. 400 dni i nie zamierzał na tym poprzestać, ponieważ jego ostatecznym celem była Argentyna. To miała być kolejna z jego licznych podróży. Miał 37 lat.
Krzysztof Chmielowski pochodził ze Szczecina. Z wykształcenia był cukiernikiem, ale we krwi miał podróżowanie. Udało mu się zwiedzić 51 państw w Europie, Afryce i Ameryce. Docierał tam na przeróżne sposoby - pieszo, na rowerze, czasem autostopem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.