Grupa mężczyzn 11 października "porwała" sklep w centrum Malmö. Weszli wcześnie rano, wyrzucili i zastraszyli obecnych tam pracowników. Nikt nie zgłosił napaści się na policję. Mężczyźni zdołali oszukać wielu klientów udając m.in. kasjerów. Nie mogli dostać się do kas, więc kupującym tłumaczyli, że przez awarię systemu płatności kart przyjmują tylko gotówkę.
Właściciele supermarketu byli na celowniku gangu od kilku miesięcy. Przestępcy próbowali wymusić od nich pieniądze szantażując, grożąc śmiercią. Przerażeni ludzie w końcu uciekli za granicę, chroniąc się u znajomych w Danii. To tam dosięgła ich wiadomość, być może od któregoś z pracowników, że złodzieje buszują w ich sklepie. Pośpiesznie zadzwonili na policję w Malmö i opisali sytuację.
Policja postanowiła zweryfikować informację bez wzbudzania podejrzeń. Na miejscu wszystko wyglądało jak najbardziej normalnie. Mężczyźni uwijali się przy kasach, uzupełniali towary na półkach - powiedział Nils Norling, rzecznik tamtejszej policji.
Zdecydowano się wziąć supermarket szturmem. Istniała obawa, że bandyci są uzbrojeni. "Porywacze" poddali się bez walki. Policja zatrzymała czterech bandytów w wieku 21 - 28 lat. Jeden z nich był wcześniej karany. Wszyscy odpowiedzą m.in. za napad oraz kradzież. Nie przejmowali się zamontowanymi w sklepie kamerami, więc wszystkie ich poczynania uwiecznione zostały na wideo.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.