Poszukiwania zakończyły się fiaskiem. Mimo różnych poszlak i zawężenia obszaru do 25 tys. km kwadratowych, miejsce spoczynku samolotu na dnie wciąż pozostaje tajemnicą. Australijscy śledczy nazwali problemy z odnalezieniem wraku przeogromną tragedią i czymś nie do pomyślenia w nowoczesnym świecie.
To jest nie do pomyślenia i społecznie nieakceptowalne, kiedy w erze nowoczesnego lotnictwa, gdzie lata 10 milionów pasażerów dziennie, znika duży samolot i nie wiadomo do końca, co się z nim stało - napisano w raporcie Australian Transport Safety Bureau, na który powołuje się "Guardian".
Podczas poszukiwań brano pod uwagę różne elementy. Śledczy opierali się na możliwościach technicznych samolotu oraz informacjach z satelitów. Nie ma danych z maszyny, ponieważ ta przestała nadawać je 38 minut po starcie. Wiadomo tylko, że zboczyła z kursu i leciała przez kolejne 7 godzin. Czarnych skrzynek też nie odnaleziono.
Podwodne przeszukiwania wyeliminowały najbardziej prawdopodobne miejsca, które wyznaczono, tworząc rekonstrukcję lotu. W ciągu 12 miesięcy ustalono najbardziej prawdopodobne miejsce i to z dużą precyzją. Mimo to samolotu nie odnaleziono - czytamy w raporcie.
Śledczy snują różne teorie dotyczące zaginięcia Boeinga 777. Jedna z nich mówi o udziale obu pilotów w doprowadzeniu do tragedii. W maszynie wyłączono bowiem sprzęt do komunikacji - także transponder, który służy m.in. do wysłania kodu alarmowego. Inne teorie mówią o sabotażu, usterce elektryki, pożarze, dekompresji kabiny czy jakichś problemów z pasażerami. Raport jednoznacznie stwierdza, że przyczyny tragedii nie uda się ustalić do momentu znalezienia wraku. Na to szans jednak praktycznie już nie ma.
Boeing wykonujący lot MH370 zniknął z radarów 8 marca 2014 roku. Maszyna leciała z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie było 239 osób. Poszukiwania maszyny trwały 1046 dni. Jedyne co znaleziono to kilka szczątków samolotu. Nie pomogły badania sonarami ani wysyłanie podwodnych robotów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.