Samoloty miały operować w rejonie wschodniego wybrzeża Tajwanu. Jak donosi Reuters, chińskie myśliwce J-11 i bombowce H-6 wleciały do kanału Bashi na południe od Tajwanu, a następnie na obszar Pacyfiku, i wróciły do bazy przez cieśninę Miyako, znajdującą się pomiędzy japońskimi wyspami Miyako i Okinawą, na północny wschód od Tajwanu.
Tajwan stanowczo reaguje. Wysłał samoloty
W odpowiedzi na ćwiczenia chińskich sił powietrznych w pobliżu Tajwanu w powietrze wzbiły się tajwańskie F-16. Zdjęcia z akcji opublikowało tajwańskie ministerstwo obrony, według którego sytuacja jest alarmująca.
Chińskie misje dalekiego zasięgu na morzu wpłynęły na bezpieczeństwo i stabilność w regionie oraz zagroziły pokojowi i dobrobytowi wspólnemu dla wszystkich stron w regionie - oświadczyło ministerstwo, które cytuje "New York Times".
Chiny nie odniosły się do zarzutów. Do podobnych sytuacji dochodziło już wielokrotnie od 2016 r., kiedy urząd Prezydenta objęła Tsai Ing-wen. Uzyskanie reelekcji przez obecną prezydent wzmaga obawy Pekinu o kolejne kroki do formalnej niepodległości Tajwanu.
Zobacz także: Atak na tankowce na Zatoce Omańskiej:
Także koronawirus pogarsza relacje między państwami. W ostatnim czasie stosunki między Tajpej a Pekinem uległy pogorszeniu z powodu ataku koronawirusa. Tajwan oskarża o uniemożliwienie dostępu do bieżących informacji Światowej Organizacji Zdrowia oraz uczestnictwa w jej spotkaniach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.