Polityk ostro skrytykował Prawo i Sprawiedliwość. Oskarżył prezydenta Andrzeja Dudę oraz jego środowisko polityczne o łamanie konstytucji i kupczenie stanowiskami, by legitymizować bezprawne decyzje Sejmu.
Andrzej Duda i żaden prezydent nie ma prawa w tym zakresie kontrolować sejmu, bo tylko sejm jest podmiotem, który wybiera na 9 lat sędziów Trybunału. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że profesor, który napisał opinię dla prezydenta, w której stwierdza jakoby nie musiał przyjmować tego ślubowania, został przez PiS mianowany szefem Biura Analiz Sejmowych - powiedział Budka w rozmowie Kaliną Chojnacką.
Poseł kontynuował, zarzucając partii rządzącej korupcję polityczną. Budka wyraził oburzenie nowymi zasadami etycznymi w obsadzaniu najważniejszych stanowisk w państwie.
Stosuje bardzo prostą zasadę: jeśli ktoś napisze fajną opinię, która jest podważana przez większość konstytucjonalistów, to dostaje fajne stanowisko. To szczyt wszystkiego, by płacić odpowiedzialnymi stanowiskami za pisanie odpowiednich opinii - dodał poseł PO.
Zarzuty skierowano także pod adresem Jarosława Kaczyńskiego. Były minister sprawiedliwości zarzucił mu, że z tylnego fotela steruje prezydentem, a obecna retoryka prezesa PiS wynika z niewielkich zasług w walce o wolność w przeszłości.
To, co robi większość sejmowa i prezydent, jest próbą odbicia sobie tego, że wtedy, kiedy walczono o wolność, to Jarosław Kaczyński był mało aktywny i nie zasłynął ze swojego bohaterstwa. Teraz chce to nadrabiać, wywołując podziały w społeczeństwie, kreując jakiegoś bliżej nieokreślonego wroga, a o wszystkich przeciwnikach mówić, że stoją przeciwko narodowi. To pokazuje, że dla prezesa PiS nie ma świętości - podsumowywał wypowiedź Borys Budka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.