26-letnia Hasna Aitboulahcen zdetonowała kamizelkę wypełnioną materiałami wybuchowymi. Zrobiła to w momencie, kiedy oddział antyterrorystyczny wkroczył do kryjówki terrorystów w Saint-Denis, w północnej części aglomeracji paryskiej.
Aitboulanhcen uważa się za pierwszą w historii Zachodniej Europy zamachowczynię-samobójcę. Francuzka marokańskiego pochodzenia była kuzynką Abdelhamida Abaaouda, głównego koordynatora paryskich zamachów, który również zginął podczas nalotu. W akcji uczestniczyło stu żołnierzy i policjantów. Przeszukano dwa mieszkania i aresztowano siedem osób.
Wymiana ognia trwała dobre 10 lub 15 minut. Podczas niej słyszałem krzyk kobiety: „pomocy, pomocy, pomóżcie mi!”. Policja kazała jej wyjść z ukrycia i się przedstawić. Wyszła z rękami podniesionymi do góry, ale z zasłoniętą twarzą. Wtedy wybuchłą bomba - zeznał gazecie Le Parisien jeden ze świadków zdarzenia.
W wyniku wybuchu rannych zostało przynajmniej pięciu policjantów. Detonacji nie przeżył 7-letni policyjny pies Diesel, który uczestniczył w operacji. Policja twierdzi, że wkroczyła do mieszkania w samą porę. Terroryści planowali zaatakowanie paryskiego lotniska i centrum handlowego Les Quatre Temps, znajdującego się w ruchliwej części miasta.
Hasna Aitboulanhcen wychowała się w Paryżu i studiowała na uniwersytecie w Metz. Do 2012 r. prowadziła firmę budowlaną. Według gazety "The Guardian", od dawna była obserwowana przez służby wywiadowcze. Przyjaciele opisali ją jako ekstrawertyczkę. Miała pseudonim „kowbojka”, ponieważ uwielbiała nosić kowbojskie kapelusze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.