Naukowcy zmodyfikowali strukturę molekularną dwóch elektrolitów. Ferrocen i wiologen zmieniono tak, że obydwa związki są rozpuszczalne w wodzie i mają neutralne pH. W przeciwieństwie do innych wersji baterii przepływowej te elektrolity nie powodują korozji i nie są toksyczne. Dlatego też mogą działać naprawdę długo.
Odkrycie oznacza kilka korzyści. Po pierwsze takie baterie są bezpieczne dla środowiska. W razie wycieku z któregoś ze zbiorników nic się nie stanie. Po drugie ich budowa będzie mniej kosztować. Głównym elementem jest membrana, która teraz może zostać wykonana z mniej wytrzymałego materiału. Tymczasem jej koszt to pierwotnie aż 1/3 całej baterii. Po trzecie taki wynalazek bardzo obniży cenę magazynowania energii w elektrowniach, gdzie źródłem prądu jest słońce czy wiatr.
Baterie przepływowe to poważny rywal dla tych litowo-jonowych. Zasada ich działania polega na wymianie jonów między membranami. Ich pojemność zależy od tego, jak duże są zbiorniki z elektrolitami. Na razie jednak ich wydajność jest mniejsza niż litowo-jonowych. Jeśli uda się ją podnieść, być może takie baterie spotkamy m.in. w autach. Firma NanoFlowcell już od jakiegoś czasu pracuje nad samochodami wykorzystującymi te ogniwa. Tankowanie nie polegałoby na ładowaniu auta z gniazdka, ale po prostu uzupełnieniu elektrolitu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.