Prośba o wydanie rachunku zakończyła się wezwaniem policji. Warszawski pasażer postanowił zostać w taksówce aż do wydania paragonu. Doszło do ostrej wymiany zdań, a kobieta kierująca taksówką użyła gaśnicy, by wyrzucić "natrętnego" pasażera z samochodu. Następnie, mimo otwartych drzwi, ruszyła przed siebie.
Pani w koszulce „Lady Bandit” poproszona najpierw o paragon fiskalny, a następnie o wezwanie policji - jednego z pasażerów zaatakowała strumieniem z gaśnicy, drugiego usiłowała przejechać, a następnie gnała ulicami Warszawy 100 km/h z otwartymi drzwiami i pasażerem w środku – czytamy na Facebooku taryfa.info.
Obie strony wezwały policję. Kierująca taksówką tłumaczyła, że pasażer nie chce opuścić prywatnego pojazdu, a pasażer, że chce paragonu za przejazd. Według relacji świadka, policjanci stwierdzili, że sprawa ma charakter cywilny. Nie zatrzymali nikogo i szybko odjechali.
Czy to prowokacja "legalnych" taksówkarzy w ramach walki z nieuczciwymi przewoźnikami? Materiał pojawił się na stronie taryfa.info, co może świadczyć o tym, że pasażerami byli kierowcy taksówek, którzy urządzili prowokację. Sprawę komentuje Związek Taksówkarski „Warszawski Taksówkarz”.
Koledzy składają na policji zawiadomienie o próbie przejechania/potrącenia, napadzie i spowodowaniu uszczerbku na zdrowiu. W poniedziałek idzie także zawiadomienie do prokuratury przeciwko policjantom, którzy są zatrudnieni w firmie OptiTaxi. Nie dopełnili oni obowiązku i próbowali tuszować sprawę - tłumaczy Jarosław Iglikowski przewodniczący związku.
Autor: Sylwia Owca
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.