Dyscyplina, zwana z angielska pole dancing, do niedawna kojarzyła głównie ze striptizem i szemranymi klubami go-go. Jednak od pewnego czasu zdobywa coraz większą popularność jako bardziej kreatywna odmiana gimnastyki. O tym, że stała się pełnoprawnym sportem świadczy rosnąca liczba zawodów odbywająca się na całym świecie.
Entuzjastki pole dancingu mówią o korzyściach zdrowotnych, jakie przynosi dyscyplina: rozwój mięśni brzucha i pleców, wzmocnienie kręgosłupa, wysmuklenie sylwetki. Utrzymywanie się na rurze w określonej pozycji to bowiem nie lada wysiłek. Wcale nie mniej intensywny, niż w przypadku innych rodzajów gimnastyki, co zostało też podkreślone w uzasadnieniu GAISF.
Uzyskanie statusu "poważnego" sportu, sprawia, że pole dancing musi zmierzyć się też z nowymi wyzwaniami. Presja na sprawną organizację zawodów jest dużo silniejsza. Obowiązkowe stają się też kontrole antydopingowe (przypominamy, że nowym przewodniczącym międzynarodowej organizacji antydopingowej został Polak, Witold Bańka). W ten sposób pole dancing dołącza do innych dyscyplin - m.in. siłowania na rękę czy breakdance'u, które mają szanse pojawić się w przyszłości na Olimpiadzie.
Co ciekawe, korzenie tańca na rurze tkwią w chińskich pokazach akrobatycznych, gdzie uprawiany był tak samo przez kobiety, jak przez mężczyzn. Można więc powiedzieć, że ta forma aktywności wraca do korzeni - zwłaszcza, że powoli zaczynają ją uprawiać także panowie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.