Umieszczanie leku pod skórą zamiast wstrzykiwania daje lepsze efekty. Specjalne cząsteczki oparte na węglu opracowali naukowcy w celu lepszej kontroli nad chorobami autoimmunologicznymi. Ważną ich cechą jest to, że umieszczone pod skórą, stopniowo uwalniane są do organizmu przez tydzień, dzięki czemu pozostają w organizmie dłużej niż przy dotychczasowej aplikacji. Testy wykazały jednak, że ten sposób znaczy skórę ciemnym kolorem. Początkowo sądzono, że będzie to duża przeszkoda. Ktoś jednak zauważył, że tak podany lek przypomina tatuaż.
Możemy wstrzyknąć lek w ukryte miejsce na ciele, ale też stworzyć z niego mały wzór i odpowiednio go uformować. Już widzę, jak robimy to dziecku, które chce tatuaż, ale nigdy nie przekonałoby swoich rodziców do tego. To byłby dobry powód, żeby się zgodzili - tłumaczy dr Christine Beeton, jedna z autorek badania cytowana przez "Daily Mail".
Nowy lek ma nie tylko dobrze wyglądać, ale przede wszystkim być bardziej skuteczny. W leczeniu chorób autoimmunologicznych takich jak stwardnienie rozsiane dużym problemem są efekty uboczne. Dzięki terapii atakowane są nie tylko obce ciała, ale niestety również zdrowe komórki. Nowa forma leczenia ma nie tylko być bardziej selektywna pod tym względem, ale również bardziej "ekonomiczna" niż zwykłe zastrzyki.
Autor: Bartosz Nowak
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.