Pomyśleliśmy, że dobrze zorganizować raz w roku taki dzień, kiedy szkoły, nauczyciele i nauczycielki pokażą, że nieheteronormatywni uczniowie i uczennice mogą czuć się bezpiecznie, a w swoich nauczycielach i nauczycielkach mają sojuszników – tłumaczą pomysłodawcy akcji z KPH.
"Tęczowy piątek” organizowany jest w polskich szkołach po raz pierwszy. Akcja ma symbolicznie wspierać homoseksualnych uczniów. O tym, jak będzie wyglądała w danej placówce, decydują dyrektorzy. Dostali plakaty z napisami: „Jestem wspierającą nauczycielką”, „Jestem wspierającym nauczycielem”, „Nasza szkoła jest przyjazna wszystkim uczniom i uczennicom”.
W skali roku kilkaset szkół zgłasza się do nas po materiały dotyczące edukacji antydyskryminacyjnej. Pytają, jak wspierać nieheteroseksualną młodzież, w jaki sposób przeciwdziałać mowie nienawiści. Widzimy, że przemoc w szkole – również ta słowna – może skutkować tragedią, jak w przypadku 14-letniego Dominika, który powiesił się, bo czuł się zaszczuty, gdy koledzy nazywali go „pedziem” – mówi Vyacheslav Melnyk z KPH.
Szkoły mogą spodziewać się pozwów. Działania KPH nie podobają się Piotrowi Uścińskiemu z PiS, szefowi parlamentarnego zespołu na rzecz polityki i kultury prorodzinnej. Z kolei Instytut Ordo Iuris namawia rodziców do sprzeciwu wobec udziału dzieci w tej akcji. Szykuje również pozwy przeciw 75 placówkom, które biorą udział w akcji.
Gender i homopropaganda bez wiedzy rodziców docierają do szkół. Dlatego też chcieliśmy pomóc rodzicom zablokować takie szkodliwe, deprawacyjne działania – mówił podczas konferencji prasowej pod hasłem „Szkoły wolne od homopropagandy” Uściński.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.