Testy "mobilnych dokumentów" ruszają już 11 maja. Procedura będzie polegała na podaniu urzędnikowi numeru PESEL lub numeru telefonu. Po chwili przyjdzie do nas jednorazowy kod, który urzędnik wpisze do systemu i zweryfikuje nasze dane.
Będziemy mogli dzięki temu załatwiać sprawy bez wychodzenia z domu. Rozmawiając z urzędnikiem np. skarbówki podamy kod, a urzędnik po zweryfikowaniu naszych danych będzie mógł nam udzielić informacji, których do teraz nie mógł za pośrednictwem telefonu.
To dopiero początek. Plany zakładają, że taki mobilny sposób załatwiania interesów w urzędach obejmie całą Polskę od lipca. Nie tylko dowód osobisty będzie zastąpiony przez telefon, ale także prawo jazdy, a nawet dowód rejestracyjny czy dokumenty OC.
Policjant po otrzymaniu kodu dostanie się do bazy danych kierowcy. Mają tam się znajdować między innymi prawo jazdy czy właśnie dokumenty auta.
Chcielibyśmy żeby pod koniec tego roku ktoś, kto chce korzystać z dokumentów, mógł wychodzić z kluczykami w ręku i telefonem komórkowym. W przypadku kontroli drogowej to powinno w zupełności wystarczyć - zapowiada Karol Manys z Ministerstwa Cyfryzacji.
To duże ułatwienie dla obywateli. Za brak dokumentów, kierowcy płacą dzisiaj mandaty. Wprowadzenie mobilnych dokumentów jest zatem nie tylko kwestią komfortu, ale i pieniędzy. Ministerstwo Cyfryzacji chce, aby w przyszłości nie trzeba było ze sobą nosić żadnych dokumentów z legitymacją studencką czy biletem miesięcznym włącznie.
Używanie telefonów nie będzie obowiązkiem. Traktować to należy jedynie jako uzupełnienie dla tych, którzy tego chcą. Pamiętać należy także, że bez dowodu sprawy załatwią tylko te osoby, które założą profil zaufany np. w swoim banku, urzędzie lub za pomocą bankowości elektronicznej.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.