Tomasz Terlikowski powiadomił prokuraturę, bo nie mógł założyć pozwu cywilnego. Nie było to możliwe, gdyż twórcy fanpage'a nie podają na swojej stronie danych personalnych.
Odpowiadam: nie było aborcji w przypadku mojej żony. Mem donosi o aborcji w prywatnej klinice w 1993 roku, ale o ile wiem, wtedy prywatnych klinik nie było, a moja żona była wówczas w drugiej klasie liceum - powiedział naczelny Telewizja Republika.
"Sok z Buraka" od początku działalności wyśmiewa Prawo i Sprawiedliwość. Satyra dotyka też środowisk na co dzień wspierających tę partię. Stąd oskarżenia, jakoby fanpage powstał na zlecenie Platformy Obywatelskiej i jest przez nią opłacany. Wątek ten rozwinięto w tygodniku "Do Rzeczy".
Wszystko wskazuje na to, że za Sokiem z Buraka stoi agencja marketingowa powiązana z dużą partią opozycyjną. Prace zaczęto podczas kampanii – twierdzi publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Marcin Makowski.
O sprawie powiadomił m.in. Borys Budka. Były minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz wskazywał, że prokuratura pod kontrolą ministra sprawiedliwości będzie walczyć ze wspierającymi opozycję stronami internetowymi. Wpis został jednak szybko usunięty.
Terlikowski zdradził, co zrobi z pieniędzmi w razie wygranej. Zasądzona suma miałaby trafić na konto Fundacji Małe Stópki.
Autor: Kamil Królikowski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.