Ofiarami było czterech cywilów i dwóch członków sił plemiennych. Ci ostatni wspierali władze w Bagdadzie - podaje serwis Middle East Monitor. Obserwatorzy podkreślają, że egzekucja to dowód na to, iż oddziały Państwa Islamskiego jeszcze nie złożyły broni po klęskach w Syrii i Iraku,
Terroryści ISIS zastawili pułapkę, organizując fałszywy punkt kontrolny. Ustawili go między miejscowością Ain Al-Azab a miejscowością Al-Jazirah na południe od Mosulu. Byli ubrani w wojskowe mundury irackiej armii. Zatrzymywali samochody i sprawdzali dokumenty pasażerów, szukając osób powiązanych z władzami.
Terroryści porwali czterech cywilów i dwóch członków plemiennych oddziałów. Zabili ich kilka godzin później, a ciała porzucili na pustyni - powiedział kapitan Abdul Khaliq Al-Aifan z irackich sił szybkiego reagowania.
Ofiary zginęły od strzałów w głowę, miały zawiązane ręce za plecami.
Terroryści nie ukradli dokumentów tożsamości ofiar ani rzeczy osobistych, co wskazuje, że ich przestępstwo ma na celu szerzenie strachu wśród ludności i że grupa ta nadal jest w stanie przeprowadzać ataki - dodał kapitan Al-Aifan.
W grudniu 2017 roku rząd w Bagdadzie ogłosił zwycięstwo nad ISIS. Państwo Islamskie utrzymało jednak aktywne komórki, które dokonały szeregu ataków już po triumfalnych oświadczeniach Iraku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.