Testy wykrywające sympatię dla islamistów byłyby przeprowadzane w szkołach średnich. Jak informuje portal RT, pomysłodawcą nowej metody walki z terroryzmem jest wiceprezes regionu Île-de-France - największej aglomeracji we Francji, w której skład wchodzi również Paryż. Geoffroy Didier z partii Republikanów po raz pierwszy ogłosił swój pomysł na antenie telewizji France 1. Test miałby polegać na rozmowie ucznia z psychologiem, który dzięki odpowiednim pytaniom byłby w stanie ocenić ewentualną skłonność do poddania się ideologii dżihadu.
Didier zasugerował nawet kilka podstawowych pytań."Czym według ciebie jest dżihad", " co sądzisz o ostatnich atakach we Francji" i "czy oglądałeś nagranie nawołujące do dżihadu" - to tylko niektóre z zagadnień, jakie mogłyby być poruszane podczas testu. Gdyby okazało się, że nastolatek sympatyzuje z fanatycznymi muzułmanami, władze mogłyby rozpocząć walkę z radykalizacją jego poglądów, w którą zaangażowany byłby psycholog, nauczyciele i rodzice. Jeśli jednak proces zakończyłby się niepowodzeniem, młody człowiek musiałby się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
Francuscy internauci natychmiast wyśmiali pomysł polityka. Na Twitterze pojawiły się prześmiewcze posty, demaskujące naiwność i powierzchowność przedstawionych przez niego metod walki z terrorystami. Niektórzy zastanawiali się wręcz, czy sympatię dla dżihadumożna wykryć dzięki testom krwi i moczu.
Autor: Beata Kruk
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.