Pandemia koronawirusa wymusza mnóstwo zmian. Przez zarazę wykonywanie testów antydopingowych w tradycyjnej formule jest mocno utrudnione. Wobec tego Amerykanie postanowili, by realizować je przy pomocy popularnych komunikatorów - Zoom i FaceTime.
Jak będzie przebiegać takie badanie? Na portalu bbc.com możemy przeczytać, że sportowcy będą otrzymywać specjalne zestawy do samodzielnego przeprowadzania testów antydopingowych. Później, w trakcie ich wykonywania, będą łączyć się z ekspertami za pomocą platformy Zoom lub FaceTime. Wszystko ma przebiegać z poszanowaniem intymności.
Zobacz także: Jak przetrwać kryzys? Psycholog odpowiada
- Sportowcy mają otworzyć zestawy i udać się do toalety. Następnie będą musieli dać nam sygnał, że są gotowi do oddania moczu. Kamera ma być ustawiona tuż za drzwiami, dzięki czemu określimy, ile im to zajmie - wyjaśnił podczas rozmowy z BBC Sport Travis Tygart, dyrektor wykonawczy USADA.
Do zestawu dołączany będzie termometr. Po co? - Sportowcy będą musieli go użyć, abyśmy mogli się upewnić, że próbka jest zgodna z temperaturą ciała. Będziemy obserwować tę procedurę. Na końcu próbki zostaną zabezpieczone i przesłane w celu analizy - zdradził Tygart.
Są już ochotnicy do przetestowania nowego rozwiązania
Póki co wirtualne testy antydopingowe są w fazie pilotażu. Znaleźli się już chętni do tego, by je wypróbować. Badaniu poddadzą się pięciokrotna mistrzyni olimpijska w pływaniu Katie Ledecky, a także biegacz Noah Lyles i biegaczki Allyson Felix oraz Emma Coburn.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.