14-latek mówi, że nazywa się Timmothy Pitzen. Twierdzi, że przez lata był więziony przez dwóch białych mężczyzn o kulturystycznych sylwetkach. Po tym, jak im uciekł, miał długo biec, aż dobiegł do stanu Kentucky. Wcześniej przebywał w sąsiednim Ohio - informuje Reuters.
Nastolatek wskazał hotel, w którym przebywają mężczyźni. To Red Roof Inn. Powiedział też, że mężczyźni poruszają się SUV-em marki Ford. Policja próbuje ustalić, czy nastolatek mówi prawdę. W śledztwie uczestniczą m.in. agencje FBI z Ohio i Kentucky.
Timmothy Pitzen był po raz ostatni widziany w maju 2011 roku. W dniu zaginięcia matka odebrała go ze szkoły w położonej nieopodal Chicago miejscowości Aurora, po czym pojechała z nim do zoo i parku wodnego.
Niedługo potem matka popełniła samobójstwo. Życie odebrała sobie w pokoju motelowym. Jej syn miał wtedy 6 lat.
Kobieta zostawiła po sobie list. Z jego treści wynikało, że oddała Timothy’ego pod opiekę jakimś ludziom.
Tim jest w bezpiecznym miejscu, z ludźmi, którzy go kochają i będą o niego dbać. Nigdy go nie znajdziecie – napisała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.