Elektryczna autostrada znajduje się na północ od Sztokholmu i ma zaledwie 2 kilometry. Testy na niej potrwają przynajmniej dwa lata. Pomysł narodził się na skutek współpracy między Scanią, szwedzką firmą produkującą ciężarówki, oraz niemieckim koncernem Siemens. Projekt został już oficjalnie zainaugurowany przez szwedzkie władze - minister infrastruktury Annę Johansson i ministra energetyki Ibrahima Baylana.
Po elektrycznej drodze poruszają się na razie dwa specjalnie przygotowane pojazdy. To hybrydowe diesle, przystosowane do korzystania z napowietrznej sieci trakcyjnej jak tramwaje i trolejbusy. Jak podaje Forbes, system sprawi, że pojazdy mogą jeździć na prąd, ograniczając znacznie emisję spalin.
Sercem ma być służący do pobierania prądu inteligentny pantograf. Przypomina on te, które znamy z dachów na przykład miejskich tramwajów, ale będzie miał możliwość chowania się w dachu pojazdu i wtedy ciężarówka stanie się normalnym dieslem. Elektryczny system będzie pozwalał się rozpędzić do 90 km/h.
*Wprowadzenie elektrycznych autostrad jest częścią większego planu w Szwecji. *Chodzi o to, aby do 2030 roku odciąć się w sektorze transportowym od używania paliw kopalnych. W tym momencie prawie połowa emisji CO2 w Szwecji pochodzi z transportu ciężarowego i nie wygląda na to, żeby miało się polepszyć. Pomysł Szwedów na elektryczne autostrady już podchwyciły władze Kalifornii. Możliwe, że testowany będzie także w Niemczech.
Autor: Tomasz Wiślicki
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.