Zacznijmy od czegoś klasycznego. Ippinka MKC to portfel wykonany ze skóry, który ma trzy przegródki, może jednak pomieścić wewnątrz gotówkę, karty kredytowe i... komplet kluczy. Jakby tego było mało, kieszonka na klucze jest skonstruowana w taki sposób, że można je wyciągać, jak ostrza scyzoryka. Producent sugeruje dokupienie do kompletu pendrive'a i otwieracza do butelek. I mamy wszystko w komplecie oraz sporo zaoszczędzonego miejsca w kieszeniach.
Lucca Bozzi Solar Wallet to dla odmiany dwuczęściowy portfel z wbudowanym... panelem solarnym. Na wszelki wypadek oczywiście, gdybyśmy chcieli mieć przy sobie źródło energii. A można z niego naładować na przykład telefon podczas siedzenia w piękny dzień w parku. Portfel ten zawiera też baterię o pojemności 1500 mAh magazynującą energię z nawet 10 godzin ładowania. W komplecie jest wreszcie kabel z trzema łączami: USB, Micro USB i Lightning. Niestety (lub na szczęście) Lucca Bozzi nie jest nazbyt pękaty.
Ciekawą propozycją na miarę naszych czasów wydają się być portfele z blokadą RFID. Są one świetnym rozwiązaniem dla osób, które boją się, że padną ofiarą nowoczesnych technik stosowanych przez złodziei. RFID to technika identyfikacji za pomocą fal radiowych o określonej częstotliwości. Mikrochipy RFID znajdują się w kartach kredytowych i debetowych. Można dzięki nim ukraść jej dane (numer karty, data ważności, kod CVV) i wyprodukować na tej podstawie kopię karty. Technologia RFID używana jest również do realizacji płatności w systemie zbliżeniowym, a słyszy się o złodziejach z czytnikiem PayPass. Jeżeli tylko któryś z powyższych argumentów wywołuje lęk przed nieautoryzowanym odczytem naszej karty to znak, że warto rozważyć kupno takiego portfela z blokadą RFID.
Dla miłośników wyspecjalizowanych technologii Cashew przygotował smart-wallet. Można się z nim połączyć przy pomocy smartfona i Bluetootha, portfel ma wbudowany czytnik rozpoznawania odcisków palców (do 20 osób w banku), do tego zdolność do geolokalizacji przez moduł GPS. Portfel przy pomocy aplikacji daje nam znać na telefon, że nie został zabrany lub próbuje się do niego dobrać ktoś niepowołany, również elektronicznie. A jeżeli zgubimy go akurat we własnym domu – odezwie się sygnałem dźwiękowym. Ktoś powie – baterię trzeba ładować, to ogranicza użytkowanie. Owszem, trzeba. Producent informuje, że wystarczy to zrobić raz na 9 miesięcy.
Niektórzy z kolei gdybają, że już niedługo telefon zastąpi nam portfel. I rzeczywiście, wszystko ku temu zmierza. W telefonach przecież od jakiegoś czasu mamy dostępne aplikacje typu PayPass, np. Apple Pay. Wystarczy zbliżyć aparat do urządzenia z terminalem i przy użyciu aplikacji płacimy za dokonane zakupy lub usługi. Pojawiają się również coraz to bardziej zaawansowane aplikacje do obsługi transakcji, np. BeamUp (do pobrania w Google Play i App Store)
. Aplikacja ta ułatwia nie tylko realizację płatności, ale i umożliwia podział kosztów podczas grupowych zakupów, ot, choćby przy płaceniu zbiorczego rachunku w restauracji czy rozliczeniu zrzutki na prezent. Jedyne, co jest potrzebne do korzystania z niej, to telefon z dostępem do Internetu oraz system operacyjny Android 4.2 i wyższy albo iOS 10 lub wyższy. Płatności dokonuje się przez podczepienie danych karty do aplikacji, po 10 sekundach pieniądze są już na wskazanym portfelu BeamUp. A do tego aplikacja wskaże nam dodatkowe, atrakcyjne oferty i z czasem nauczy się profilowania, podsuwając te najbardziej dopasowane. Całkiem sprytne, portfele tego nie potrafią!
A dla zwolenników mniej zaawansowanych technicznie rozwiązań oraz miłośników pobytu na plaży, basenie czy siłowni mamy klapki ArchPort, kryjące wygodne i bezpieczne schowki na kartę i gotówkę. Producent ma w ofercie również portfelo-sandały. Można? Można.
Materiał powstał przy współpracy z BeamUp
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.