Kierowca odwoływał się, ale nic nie wskórał. Wojewódzkie Sąd Administracyjny w Gliwicach nie dał wiary, że jego przewinieniem była tylko jazda bez zapiętych pasów. Uznał tym samym rację policjantów. Funkcjonariusze drogówki byli pod tak złym wrażeniem sposobu prowadzenia samochodu przez obserwowanego kierowcę, że nabrali podejrzeń dotyczących jego kwalifikacji.
Jechał on "chaotycznie", nie wiedział, co oznaczają sygnały świetlne dawane przez policję. Kierowca bronił się pisząc, że prawo jazdy ma od kilku lat i nigdy nie spowodował żadnej kolizji - donosi polsatnews.pl.
Starosta na wniosek policjantów wysłał go na ponowny egzamin państwowy. Fakt, że nieporadny prowadzący nie przekroczył limitu punktów nie grał przed sądem roli. Wystarczył opis tego, jak odwołujący zachowywał się na drodze. Zanim sprawa trafiła do WSA w Gliwicach, sprawie przyjrzało się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Częstochowie. Ono też zgodziło się, że ponowny egzamin jest konieczny. I to właśnie decyzję kolegium zaskarżył i nic nie osiągnął częstochowski kierowca. Nikt nie przejął się jego zapewnieniami, że "prowadzi od lat i nie spowodował wypadku".
Organ uprawniony do wydawania uprawnień do prowadzenia pojazdów czuwa nie tylko nad tym, aby otrzymały je osoby mające odpowiednie kwalifikacje, ale także kontrolował, czy nie utraciły one wymaganych umiejętności. Podstawą wystąpienia z wnioskiem o sprawdzenie kwalifikacji może być zarówno jedno, jak i wielokrotne naruszanie przez kierującego przepisów ruchu drogowego, nawet jeżeli w określonym czasie nie przekroczył on dopuszczalnego limitu punktów karnych - brzmi uzasadnienie wyroku WSA.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.