Im gorszy wzrok, tym efekt bardziej zauważalny. Dr Robert Jenkins z Uniwersytetu w Yorku nie ma wątpliwości, że wpatrywanie się w spiralę pozwoli przeczytać jedną linijkę tekstu więcej podczas klasycznego badania okulistycznego. Efekt jest niestety krótkotrwały.
Jenkins odkrył, że wady wzroku to nie tylko problem oka. Są to kłopoty związane także z tym, co dzieje się w mózgu. Naukowiec doszedł więc do wniosku, że odpowiednie oddziaływanie na ten narząd może poprawić wzrok. Udało mu się to udowodnić na podstawie eksperymentu, w którym u 100 proc. badanych potwierdzono pozytywne działanie czarno-białej spirali - donosi "Daily Mail".
Efekt jest niestety krótkotrwały. Iluzja optyczna pokazująca "powiększającą się spiralę" oddziaływuje na mózg jedynie przez około pół minuty. W tym czasie jednak można zauważyć znaczącą poprawę w widzeniu detali.
Nie uważam, że można tę metodę traktować, jako sposób leczenia wad wzroku. Może za kilka lat nauczymy się ją wykorzystać w ten sposób - komentuje dr Rob Jenkins, autor badania.
Sami możecie tego spróbować. By przetestować efekt na własnej skórze należy usiąść w odległości ok. metra od ekranu i zdjąć okulary, jeśli je nosicie. Później przez 30 sekund wpatrujcie się w spiralę powyżej i gotowe. Dla porównania warto zarówno przed testem, jak i po nim sprawdzić swój wzrok na tablicy używanej przez okulistów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.