Media u naszego zachodniego sąsiada wykazują żywe zainteresowanie działaniami rządu PiS. Niemiecka prasa raczej nie wypowiada się na temat nowej władzy w Polsce w sposób pochlebny. Markus Wehner w swoim artykule w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość chce się upodobnić do południowoamerykańskich dyktatur, by utrzymać się przy władzy "na zawsze" i dlatego osłabia rolę Trybunału Konstytucyjnego.
Według Wehnera „już 10 lat temu Jarosław Kaczyński chciał zrobić z Polski kraj „surowo katolicki i patriotyczny”. Publicysta przypomina także, że idolem prezesa jest Józef Piłsudski, który w okresie dwudziestolecia międzywojennego sprawował w Polsce rządy autorytarne. W swoim artykule zaznacza, że Unia Europejska i rząd w Berlinie powinni pozostać czujni wobec dalszych poczynań PiS i w razie konieczności interweniować.
Z kolei tygodnik "Die Zeit" nie przebiera w słowach. W artykule zatytułowanym "Zamach na demokrację" Ludwig Greven twierdzi, że nowy rząd dokonuje ataku na podział władzy, co powinno spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony UE. Według Grevena istnieje ryzyko, że „jedna siła polityczna zawładnie wszystkimi obszarami życia społecznego i nie dopuści do jakiejkolwiek kontroli sposobu sprawowania władzy”. Jednocześnie publicysta podkreśla, że w Polsce „żywa demokracja i aktywne społeczeństwo obywatelskie” nadal nie ustępuje.
W innym tonie wypowiada się natomiast „Nürnberger Zeitung”. Gazeta odnosi się krytycznie do wypowiedzi szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza i ministra spraw zagranicznych Luksemburga Jeana Asselborna.
Polska zawdzięcza swoją suwerenność nie jakimś gremiom unijnym, lecz własnej walce przeciwko radzieckiej dominacji, która zaowocowała ostatecznie wyzwoleniem się całej Europy Środkowo-Wschodniej. Takiego kraju nie posądza się o odchodzenie od wartości europejskich, prowadząc jednocześnie rozmowy akcesyjne z reżimem Erdogana w Ankarze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.