*Chłopak spadł w przepaść na oczach kolegów. *Tragedia wydarzyła się już po zakończeniu zajęć narciarskich, ok. godz. 15.30. Nastolatek uczył się w trzeciej klasie Gimnazjum Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego. Na obóz pojechało 30 uczniów i troje opiekunów.
Młody Polak spadł 500 metrów, gdy robiąc zdjęcie nieostrożnie zbliżył się do krawędzi - czytamy na ladigetto.it.
Razem z kolegami wjechał wyciągiem na wysokość ponad 1700 m n.p.m. Po dojechaniu na miejsce zdjął narty, by zrobić zdjęcie ośnieżonej okolicy.
Jak udało się ustalić, przeszedł za barierki ochronne szukając lepszego ujęcia. W którymś momencie poślizgnął się, zjechał kilkadziesiąt metrów i nie mogąc się zatrzymać spadł z krawędzi w przepaść - informuje serwis.
Na pomoc chłopakowi wysłano śmigłowiec ratunkowy. Niestety, kiedy go odnaleziono, okazało się, że nastolatek nie żyje. Komunikat o śmierci ucznia zamieściła jego szkoła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.