5 marca 18-latek wyszedł ze swojego domu w Kołomani i zaginął bez śladu. Nie wziął ze sobą kurtki i telefonu. Bliscy poinformowali policję o jego zaginięciu. Z ustaleń śledczych wynikało, że Jakub był spokojną osobą i nie sprawiał problemów wychowawczych. Uczęszczał do dobrego liceum w Kielcach i nie miał problemów z nauką.
W środę rozpoczęły się poszukiwania. Dzień później ciało chłopaka znaleziono na zamulonym dnie stawu, znajdującego się kilkaset metrów od jego domu - podaje portal kielce.wyborcza.pl.
Funkcjonariusze będą teraz ustalać dokładne okoliczności, w jakich zmarł chłopak. Ma w tym pomóc sekcja zwłok. 18-latek nie miał jednak na ciele widocznych obrażeń, dlatego policjanci wstępnie wykluczają, że ktoś przyczynił się do jego śmierci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.