Hulusi Akar poinformował o zdarzeniach w Syrii w niedzielę 1 marca. Operacja "Spring Shield" miała być odwetem za nalot na Idlibie w czwartek 27 lutego, w którym zginęło 34 tureckich żołnierzy. Polityk zapowiedział, że jeśli Syryjczycy podejmą kolejne ataki na tureckie posterunki, zostaną one pomszczone.
Jakie były konsekwencje operacji wojskowej "Spring Shield"?
W ataku zniszczono nie tylko setkę czołgów. Tureccy żołnierze zestrzelili również dwa syryjskie samoloty myśliwskie Su-24 oraz sześć dronów bojowych.
Według rosyjskiej agencji informacyjnej TASS zniszczone drony były wykorzystywane przez rząd, by wspierać terrorystów. Zestrzelenia syryjskich samolotów dokonano przy użyciu tureckich myśliwców F-16. Dziennikarze ustalili, że piloci zdążyli katapultować się i uratować przy użyciu spadochronów. Udało im się bezpiecznie wrócić na ziemię.
Zobacz też: Tajemnicza sieć tuneli w Idlibie. Odkrycie pod miastem pogrążonym w wojnie
W konsekwencji wydarzeń przestrzeń powietrzna nad Idlibem została zamknięta dla samolotów. Przedstawiciele strony tureckiej twierdzą, że zestrzelili syryjskie Su-24, ponieważ piloci przypuścili na nich atak.
Dwa odrzutowce Su-24 reżimu [prezydenta Syrii Baszara] Assada, które zaatakowały nasze samoloty, zostały zestrzelone – TASS cytuje oświadczenie Ministerstwa Obrony Turcji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.