Do bójki doszło w czasie debaty na temat wkroczenia Turcji na teren syryjskiej prowincji Idlib. Podczas swojego przemówienia członek opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej, Engin Ozkoc, zarzucił prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoğanowi, że nie ma szacunku do żołnierzy.
Ozkoc stwierdził też, że wysyłanie wojsk bez odpowiedniego wsparcia lotnictwa było głupotą. Powiedział również, że rząd wysyła dzieci tureckiego narodu na śmierć, podczas gdy syn Erdoğana uniknął długiej służby wojskowej.
Sam prezydent odniósł się wcześniej do narastającej krytyki zaangażowania Turków w wojnę w Syrii. W czasie mowy do członków własnej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju nazwał członków opozycji "pozbawionymi honoru, podłymi i zdradzieckimi" ludźmi.
Przemówienie Ozkoca doprowadziło do wielkiej awantury. Deputowani wstali z miejsc i zaczęli krzyczeć na swych przeciwników. Wielu nie wytrzymały nerwy i doszło do przemocy fizycznej. Cześć parlamentarzystów próbowała uspokajać swych krewkich kolegów, którzy próbowali dosięgnąć się wzajemnie pięściami.
Walki w prowincji Idlib
W kraju rosną wątpliwości co do sensu walk w prowincji Idblib. W zeszłym miesiącu zginęło tam ponad 50 tureckich żołnierzy, z czego 33 w nalocie syryjskiego lotnictwa. Nalot ten był bezpośrednią przyczyną otwarcia przez Turcję granic dla uchodźców, którzy pragną przedostać się do Europy. Erdoğan przyznał, że w ten sposób chce zmusić UE do poparcia
Starcia w prowincji Idlib toczą się między wojskami reżimu Baszara Al-Asada, wspieranymi m.in. przez Rosję i Iran a oddziałami rebeliantów, którzy mają wsparcie Turcji oraz USA. Od początku lutego trwa ofensywa Ankary przeciwko wojskom syryjskim, w której udział biorą tysiące żołnierzy.
Zobacz także: Rosja wzmacnia swe siły w Syrii.
W czwartek doszło w Moskwie do spotkania między prezydentami Turcji i Rosji. Władimir Putin i Recep Tayyip Erdoğan postanowili, że w nocy z czwartku na piątek nastąpi zawieszenie broni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.