Alisa Adamowa była uwięziona pod wodą przez 15 minut. Jej ojciec i wczasowicze desperacko próbowali wyciągnąć ją na powierzchnię. Do zdarzenia doszło na basenie w jednym z hoteli w Bodrum w Turcji.
Według zeznań świadków, obsługa hotelu nie przyłączyła się do akcji ratunkowej. Pracownicy ośrodka w Turcji nie wyłączyli także od razu pompy. Jak się później tłumaczyli, nie wiedzieli jak.
Po kilku minutach, gdy udało się odłączyć urządzenie, Alisa nadal była zaklinowana. Siedmiu gości złamało urządzenie aby ratować dziewczynkę. W końcu nieprzytomna Rosjanka została uwolniona z kawałkiem pompy wciąż zaklinowanym na ramieniu.
Obecni w pobliżu turyści natychmiast zaczęli reanimować dziecko. Wezwano karetkę pogotowania, która zabrała dziewczynkę do pobliskiego szpitala. Niestety, po 11 dniach zmarła.
Policja w Turcji bada incydent, a trzem pracownikom hotelu nakazano nie opuszczać kraju. Według świadków zdarzenia „żaden ratownik nie był na służbie”.
Rosyjski ambasador wezwał władze Turcji do działania.
Mamy nadzieję, że turecki wymiar sprawiedliwości znajdzie winnych tej tragedii i że poniosą karę, na jaką zasługują - powiedział rzecznik ambasady.
Ojciec dziewczynki powiedział, że dyrekcja ośrodka powinna wyciągnąć wnioski z tego zdarzenia i lepiej zabezpieczyć swoich gości na przyszłość
TripAdvisor zawiesiło nowe recenzje hotelu po wielu negatywnych opiniach oraz obraźliwych postach na temat tego incydentu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.