Takich rewelacji dostarcza w nowym wydaniu pismo "Der Spiegel". O tureckim podejściu do mechanizmu 1:1 doniósł na jednym z wewnętrznych posiedzeń Unii przedstawiciel Luksemburga. Podobne zjawisko opisał Ole Schroeder, sekretarz stanu w niemieckim MSW.
Wśród pierwszych kandydatów do przyjęcia z Turcji było wiele ciężkich przypadków medycznych lub uchodźców o bardzo niskim wykształceniu - informuje tygodnik.
*Władze w Ankarze idą nawet krok dalej. *Z danych niemieckich, holenderskich i luksemburskich wynika, że w ostatniej chwili cofana jest zgoda na wyjazd rodzin, w których ojcowie to dobrze wykształceni inżynierowie, lekarze lub wykwalifikowani robotnicy. Nie są też wypuszczani żadni wykładowcy akademiccy.
Praktyką w podobnych sytuacjach jest, że to UNHCR decyduje, kto ma się przesiedlić. Turcy na etapie negocjacji z Unią zastrzegli, że nim przystąpią do działania mechanizmu 1:1 muszą mieć pewność, że będą decydować, kto wyjedzie. Oficjalnie wszystko działa poprawnie i chwali się dobrą współpracę oenzetowskiej agencji z tureckim partnerem.
Nieoficjalnie UNHCR przybija jedynie pieczątki do list spisanych w Ankarze - stwierdza "Der Spiegel".
Autor: Jan Muller
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.