Zaczęło się od tak zwanych "wymuszonych zakupów". Jest to częsty w Hongkongu proceder, stosowany przez organizatorów tanich wycieczek. Turyści są zmuszani do kupienia jakiegokolwiek produktu w wyznaczonym sklepie, znajdującym się na trasie zwiedzania.
Tak było i tym razem. 54-letni mężczyzna stanął w obronie turystki ze swojej grupy. Kobieta wdała się w kłótnie z przewodniczką po tym, jak odmówiła zrobienia zakupów w sklepie z biżuterią. Kiedy mężczyzna próbował pogodzić obie panie, został brutalnie zaatakowany przez grupę Azjatów.
Napastników było przypuszczalnie sześciu. Turysta oraz jego koleżanka zostali wywleczeni na ulicę i pobici. Mężczyzna zmarł. Według doniesień policji, pochodził on z północno-wschodnich Chin, a do Hongkongu przyjechał w sprawach służbowych.
*Policji w udało się zatrzymać czworo podejrzanych, ale wciąż trwają poszukiwania pozostałej dwójki. * Rada Turystyki w Hongkongu już od jakiegoś czasu walczy z procederem "wymuszonych zakupów". Praktyka ta jest ścigana w Chinach z urzędu, jednak z dość mizernym skutkiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.