*Przesłuchanie nie zaczęło się zbyt obiecująco. *Marcin P. od razu stwierdził, że na większość pytań nie będzie odpowiadać. Działalność swojej spółki nazwał zorganizowaną, klarowną, jasną i przejrzystą. Twierdzi, że nie była to piramida finansowa.
Proszę nie nazywać Amber Gold piramidą finansową. Żaden wyrok nie zapadł. Proszę się ograniczać z takimi tekstami. W systemie polskim nie ma czegoś takiego jak piramida finansowa.
Marcin P. nie uważa, żeby był pokrzywdzonym Polakom cokolwiek winien.
Nic Polakom do zwrócenia nie mam. Kompletnie nic.
Oskarżony wypowiedział się też w sprawie zatrudnienia Michała Tuska. Syn premiera pracował w liniach OLT Express, które były powiązane z Marcinem P.:
Mi na rękę nie było zatrudnianie Michała Tuska. Bo to był syn premiera. Nie chciałem, żeby polityka mieszała się z działalnością spółek.
Na pytanie o to, kto powiedział mu o nalocie ABW, nie było konkretnej odpowiedzi.
Dostałem SMS z nieznanego numeru. Był tam komentarz, że mam uciekać. Nie planowałem ucieczki, to nie wchodziło w grę.
*Sprawa Amber Gold trwa od 2012 roku. *Przez ten czas ABW razem z prokuraturą przesłuchało prawie 20 tys. świadków. Akta sprawy mają już ponad 16 tys. tomów. Marcinowi P. oraz jego żonie Katarzynie za gromadzenie pieniędzy klientów parabanku grozi teraz po 15 lat więzienia.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.