Mężczyzna zaatakował policjantów gazem. Później biegał do klatce schodowej i uderzał w drzwi mieszkań. Ostatecznie krzycząc wybiegł z budynku. Miało to miejsce po północy.
Wobec 39-latka użyto przymusu bezpośredniego. Jak wyjaśnia w rozmowie z RMF FM młodszy aspirant Olaf Burakiewicz "chodzi o siłę fizyczną i kajdanki".
39-latka przekazano w ręce ratowników medycznych. Później przyszła informacja o jego śmierci. Gdy karetka odjechała z miejsce zdarzenia, u mężczyzny nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Pomimo reanimacji nie udało się go uratować.
Prawdopodobnie był pod wpływem środków odurzających. Prokuratura i policja prowadzą działania wyjaśniające. Zarządzono sekcję zwłok.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.