Przekonał się o tym mieszkaniec emiratów, który poleciał do USA. Jak podaje agencja Reutersa, podczas pobytu w hotelu w Avon w Ohio został aresztowany. Wszystko przez recepcjonistkę, która zadzwoniła na policję po tym, jak zobaczyła go i usłyszała, jak rozmawia po arabsku. Myślała, że to terrorysta z Państwa Islamskiego.
Mężczyznę zwolniono, ale nie był specjalnie zadowolony z całej sytuacji. Ma zamiar pozwać zarówno policję jak i hotel, które podobno nawet nie przeprosiły za całą sytuację.
Po incydencie głos zabrało ministerstwo spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W wydanym oświadczeniu przypomniało, aby nie chodzić w białych, formalnych strojach za granicą, szczególnie w miejscach publicznych. Z kolei kobietom przypomniano, że w niektórych krajach nie mogą chodzić z zakrytą twarzą.
Autor: Krzysztof Narewski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.