Uchodźcy uważają, że są w ten sposób dyskryminowani. Nieprzestrzeganie nakazu skutuje wstrzymaniem wydawania posiłków. Jedna z osób, która została niedawno przeniesiona do Cardiff, nie kryje rozgoryczenia.
To jest dyskryminacja. Nie ma opaski, nie ma jedzenia. Czujemy się ludźmi drugiej kategorii - powiedział Mogdad Abdeen, działacz praw człowieka z Sudanu, cytowany przez theguardian.com.
Osoby nowo przybyłe do stolicy Walii przyznają, że boją się wyjść na ulicę. Ich zdaniem stygmatyzująca bransoletka stwarza same problemy.
Kiedy kierowcy widzą nasze nadgarstki, zaczynaja trąbić i krzyczeć "Wracaj do swojego kraju." Niektórzy ludzie strasznie się do nas odnoszą. Czas spedzony w Lynx House był jednym z najbardziej przerażających doświadczeń w moim życiu - powiedział Eric Ngalle, który mieszkał miesiąc w Cardiff.
Chloe Marong wyraził zaniepokojenie sytuacją. Koordynator wspierający osoby ubiegające się o azyl i uchodźców uważa, że stosowanie opasek dodatkowo piętnuje azylantów w i tak nieprzyjaznym dla nich środowisku. Zaznacza, że do tej pory nic nie zrobiono w tej sprawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.