Gdy 22 lipca w galerii padły strzały, sprowadził ludzi w bezpieczne miejsce. Afgańczyk Amir Najiarzadeh w Niemczech mieszka już 3,5 roku. Pracuje jako ochroniarz w galerii handlowej Olympia w Monachium. To właśnie tu doszło do strzelaniny, gdzie 18-latek uchodzca pochodzenia niemiecko-irańskiego zastrzelił dziewięć osób.
Właściwie nie zrobiłem nic wielkiego. Po prostu zachowałem się po ludzku. Niemiec czy uchodźca – wszyscy są równi. Gdybym mógł, dopadłbym napastnika i odebrał mu broń, ale to było niemożliwe. Natomiast to, co byłem w stanie zrobić, to zapewnić bezpieczeństwo dużej grupie osób - twierdzi w rozmowie z Deutsche Welle Najiarzadeh.
Okrzyknięto go bohaterem. Niemieckie media podkreślają, że Amir uratował wiele osób oraz, że nie każdy uchodźca to terrorysta.
Jestem zadowolony, że mogłem spełnić dobry uczynek w imieniu wszystkich Afgańczyków. Chciałbym, aby ludzie tutaj zrozumieli, że nie jesteśmy terrorystami i że to nie my siejemy terror na świecie. Niemcy powinni wiedzieć, że nie moglibyśmy zrobić czegoś takiego. Jeśli coś otrzymujemy, odwdzięczamy się. Mam nadzieję, że udało mi się to pokazać - powiedział Amir.
Autor: Sylwia Owca
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.