Dziewczynę skierowano do dyrekcji gdy tylko weszła do szkoły. Jeszcze przed gabinetem dyrektora rozpłakała się i zadzwoniła do swojej mamy bo do tej pory nigdy nie miała takich kłopotów.
Ja i mój mąż Jason nie jesteśmy przeciwko regułom w szkole. Był czas, że Freya miała zbyt mocny makijaż, ale po ostatnim ostrzeżeniu już go stonowała. Dziewczyny będą nosić make-up. To dodaje im pewności siebie - mówi Chrissie King, matka nastolatki.
Mama dziewczyny problem widzi w nowej dyrekcji szkoły. W rozmowie z "Daily Mail" Inspekcje mundurków i makijażu porównuje do więziennego reżimu, co jej zdaniem jest stratą czasu. Jest zła, bo jej zdaniem nauczyciele uwzięli się na córkę. Jak mówi Freya, to głównie jej zwracają uwagę.
Rzecznik szkoły odpowiedział na zarzuty matki uczennicy. W oświadczeniu przypomina o regulaminie, który stawia sprawę jasno. Jego zdaniem zasady muszą być egzekwowane, bo w przeciwnym razie nie miałyby żadnego sensu. Z kolei 15-letnia Freya podobno ignorowała wcześniejsze ostrzeżenia i właśnie dlatego została zawieszona.
Zasady szkoły co do makijażu są ostre. Jest dozwolony, ale tylko delikatny i naturalnie wyglądający. Zabrania m.in. noszenia przedłużanych rzęs czy malowania paznokci. Zdaniem dyrekcji jest to zabieg, który pomoże w późniejszym życiu zawodowym.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.