O zahamowaniu fali migracji rozmawiano podczas spotkania ministrów spraw wewnętrznych UE w Brukseli. Awramopulos poinformował na nim przedstawicieli państw Unii Europejskiej o konieczności przyspieszenia wdrażania planu działań na newralgicznej granicy z Turcją, przez którą głównie uchodźcy dostają się do Europy.
Musimy mieć namacalne efekty. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że cały system się załamie - powiedział cytowany przez TVN24 Awramopulos na konferencji prasowej.
Komisarz podkreślił, że sytuacja musi się zmienić przed 7 marca. Wtedy właśnie odbędzie się szczyt UE-Turcja, na którym poruszone zostaną kwestie migracyjne. Skrytykował także państwa Unii za podejmowanie nieuzgodnionych i samodzielnych decyzji dotyczących kryzysu imigracyjnego oraz wprowadzanie limitów przyjmowanych uchodźców. Nawiązał tym samym do Austrii, która jednego dnia przyjmuje maksymalnie 80 azylantów.
Podczas spotkania padło także hasło realnego zagrożenia kryzysem humanitarnym w Grecji. Według Awramopulosa chwilowe zatrzymanie napływu nielegalnej ludności to nie efekt dobrej polityki Unii, ale złych warunków pogodowych. Kiedy tylko temperatura się podniesie i trudne warunki pogodowe ustaną, do Europy będą się chciały dostać tysiące nowych osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.