Z żywiołem walczyć będzie wojsko. Bolsonaro wydał rozporządzenie, zgodnie z którym siły zbrojne mają zostać rozlokowane w rezerwatach przyrody, regionach zamieszkałych przez tubylców i strefie granicznej - donosi BBC.
Do tej pory reakcja prezydenta Brazylii na tragedię spotkała się z ostrą krytyką na arenie międzynarodowej. Politykowi zarzucano zaniedbanie kwestii pożarów i zezwolenie na wycinkę lasów Amazonii. Wielu ekspertów podkreślało też, że ogień mógł zostać celowo zaprószony przez rolników, którym zależy na zyskaniu kolejnych terenów pod uprawę.
W tych okolicznościach Francja sprzeciwi się zawarciu umowy z Mercosurem - zapowiedział rzecznik prezydenta Macrona.
Takie samo stanowisko w sprawie przyjęła Irlandia. Brazylii zagrożono też międzynarodowymi sankcjami. Fiński minister finansów wezwał władze Unii Europejskiej, by wzięły pod uwagę wprowadzenie zakazu importu wołowiny z południowoamerykańskiego państwa.
Bolsonaro w przemówieniu wyraził niezadowolenie z takiego obrotu spraw. Polityk zaznaczył między innymi, że pożary lasów "występują na całym świecie" i "nie mogą służyć za pretekst do nakładania międzynarodowych sankcji".
Od kilkunastu dni deszczowe lasy Amazonii płoną w zastraszającym tempie. W tym roku odnotowano 84-prcoentowy wzrost liczby pożarów na tych terenach. Tylko w ciągu ostatnich paru dni pojawiło się ich ponad 10 tysięcy. Warto dodać, że lasy amazońskie produkują ogromne ilości tlenu dla naszej planety, wchłaniają dwutlenek węgla i opóźniają globalne ocieplenie. Temat pożarów trawiących "zielone płuca" świata ma zostać poruszony między innymi na szycie G7, który odbywa się w dniach 24-26 sierpnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.