Pokłócił się ze znajomym. Mieszkaniec miasta Dniepr w południowo-wschodniej Ukrainie padł ofiarą wyjątkowo perfidnego żartu. Kłócił się ze swoim znajomym, kiedy rozmówca nagle podał mu coś, co mężczyzna odruchowo wziął do ręki.
Zobaczył, że trzyma granat. Znajomy poszkodowanego, który jest żołnierzem, uciekł z zawleczką. Przerażony mężczyzna odruchowo przytrzymał dźwignię bezpieczeństwa i zaczął wzywać pomocy.
Wiedział, że długo nie wytrzyma. Przebywał w dzielnicy mieszkalnej, w promieniu kilku kilometrów nie było miejsca, w którym mógłby bezpiecznie rzucić granat.
Policjanci zakleili mu ręce taśmą. Wezwani przez przechodniów funkcjonariusze chcieli upewnić się, że do przybycia saperów chwyt poszkodowanego nie osłabnie.
Okazało się, że to replika. Po wielu minutach nerwów pojawili się specjaliści od materiałów wybuchowych, którzy szybko ustalili, że rzekomy granat jest pusty w środku.
Żołnierz został aresztowany w swoim domu. Za "żart" grozi mu do 7 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.