Był w fatalnym stanie. W marcu przyjaciel Payton Dankworth zadzwonił do niej z nietypową prośbą. W czasie konnej wycieczki znalazł wygłodzonego małego osła miniaturkę, którego z jakiegoś powodu porzuciła matka. Rodzice nastolatka nie pozwolili mu przyprowadzić osiołka do domu, więc chłopak poprosił o pomoc Payton.
Powiedział, że osiołek jest bardzo niedożywiony i prawdopodobnie nie przeżyje nocy. Nigdy nie zajmowałam się osłem, ale kocham zwierzęta, więc nie było mowy, żebym pozwoliła temu dziecku umrzeć - powiedziała nastolatka w rozmowie z "The Dodo".
Pierwsza noc była najgorsza. Payton spędziła ją, przytulając osiołka, karmiąc go małymi porcjami i wyprowadzając go "do toalety". Bała się, czy układ pokarmowy zwierzaka będzie pracował poprawnie, ale na szczęście wszystko było w porządku. Zaczęła karmić osiołka butelką i ochrzciła imieniem Jack.
Po kilku tygodniach całkowicie doszedł do siebie. Jest jednak wciąż maluchem, więc Payton musi karmić go co dwie godziny. W tygodniu prosi o pomoc rodzinę i przybiega do domu w czasie przerw. Kiedy jego "mama" jest w szkole, Jack bawi się na podwórku z psami. Dziewczyna zabiera całą gromadkę na spacery i konne przejażdżki.
Zabieram go na spacery, jeździ ze mną samochodem. Zachowuje się trochę jak pies, chodzi za mną wszędzie - mówi Payton.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.